czwartek, 17 stycznia 2013

Zupa krem z papryki z lawaszem

Dziś zaproponuję zupę z papryki . Robiłam ją pierwszy raz jest przepyszna, i bardzo prosta. Polecam.



4 papryki żółte
4 papryki czerwone
cebula cukrowa (może być zwykła)
dwa pory (jasne części)
Przyprawy: czerwona papryka słodka, sól, pieprz, pieprz ziołowy, pieprz cayenne, ulubione zioła)
1/2 kostki rosołowej
łyżka masła

Paprykę przekroiłam na pół i oczyściłam, ułożyłam na blaszce i piekłam w piekarniku w 210 stopniach przez 15-20 minut (tak aby nie była mocno przypieczona), po tym czasie włożyłam paprykę do torebek foliowych i pozostawiłam przez około 20 minut.
W garnku na maśle zeszkliłam cebulę pokrojoną w kostkę i dodałam pokrojony por pozostawiłam przez chwilę a następnie dodałam gotowaną wodę od ilości wody zależy jak gęsta będzie zupa i 1/2 kostki rosołowej. Wszystko dusiłam do miękkości. W tym czasie paprykę po wyjęciu z woreczka obrałam ze skórki, pokroiłam na mniejsze części i dodałam do wywaru. I tu następuję część, którą najtrudniej mi opisać, bo zawsze przyprawiam potrawy według swojego upodobania i na tak zwane "oko" i próbuję. Na pewno należy uważać z pieprzem cayenne, ja dodałam tylko szczyptę. Tak przyrządzoną zupę potraktowałam blenderem. I gotowe.
Ja moją zupę podałam z ormiańskim Lawaszem.

Pozdrawiam ciepło i smacznego.

czwartek, 10 stycznia 2013

Jeszcze świątecznie

Bombki powstały bardzo szybko zaraz przed świętami, co roku obiecuję sobie zacząć wcześniej i jakoś mi się nie udaje.


Pozdrawiam

piątek, 4 stycznia 2013

Pieśń Lodu i Ognia

Witam Wszystkich w Nowym Roku i życzę wszystkiego najlepszego.
Z powodu niemocy twórczej postanowiłam polecić książkę, którą skończyłam czytać i jestem pod jej ogromnym wrażeniem. Zaczęło się od serialu HBO. No i wpadłam. Po raz kolejny od studenckich czasów i sagi Smocza Lanca, sięgnęłam po fantasy. Po pierwszej części serialu szybko czytałam "Grę o tron", aby przed drugą częścią serialu przeczytać książkę "Starcie królów". "Nawałnicę mieczy" i "Ucztę dla wron" przeczytałam jednym tchem. Troszkę wolniej mi poszło z pierwszą częścią "Tańca ze smokami". Drugą część czytałam dość wolno ale po skończeniu stwierdziłam, że chyba żal mi było, że nie ma jeszcze następnej części i to dlatego. Serial jest świetny, ale książka to mistrzostwo. Napisana fantastycznie, pomimo wielowątkowości i mnóstwa szczegółów. Świetni bohaterowie. Zaskakujące zmiany akcji, autor uśmierca postaci, które wydają się być kluczowe w najmniej oczekiwanym momencie. Na ich miejsce tworzy nowych bohaterów. Polecam Tym, którzy lubią fantasy a jeszcze jej nie czytali, Tym, którzy nie czytali fantasy, bo to świetna pozycja na start, a Ci, którzy twierdzą, że nie lubią fantasy pewnie nie czytali Pieśni Lodu i Ognia. Oczywiście jest to moje skromne zdanie na jej temat i nie trzeba się z nim zgadzać.
Pozdrawiam